tół 48" szerokości i 70" długości. Na mojej połowie kilka domków i ruiny (z niczego nie korzystałem) i u przeciwnika wzgórze (bezużyteczne dla niego).
Siły krasnoludzkie:
- 2 x 12 kuszników;
- 2 x Organ Gun;
- 15 Warriors
(+shield, heavy armour i command group);
- 2 x katapulta
(+1 do S i re-roll scatera i jedna miała run ognia);
- 10 Warriors
(+ broń dwuręczna);
- Cannon
(przerzut missfire);
- Thane
(save 1+ i re-roll failedów, no i dwurąk);
- Runsmith
(3 x Rune of Spellbreaking);
- Deamon Slayer
(zawsze pierwszy +2 S);
- BSB (Thane)
(odporność na psychologię i +1 do Combat Result);
|
|
Siły wroga:
- 2 x 20 szkieletów;
- Banshee;
- 20 Grave Guard;
- 5 nietoperzy;
- 3 duchy;
- 5 ghuli;
- 2 x Necromanta;
- Vampire Count;
- Vampire Thrall
(BSB)(sypie się 1 mniej);
|
a się ustawiłem: (od lewej) kusznicy, Slayersi (z Deamon Slayerem), katapulta, organki, cannon, organki, katapulta, warriorzy (z Thanem, BSB, Runesmithem), kusznicy i warriorzy.
Przeciwnik : duchy, szkielety z nekromantą, Grave Guardzi z Thralem i Countem, (przed nimi) Ghule, szkielety z nekromanta i nietoperze.
Armie stały 24 cale od siebie :).
o i zaczęło się, a raczej zaczęły wampiry.
TURA 1
szystko poszło do przodu. Duchy wyraźnie kierowały się na moich bezbronnych kuszników, a nietoperze leciały z zamiarem przestraszenia moich załogantów od organek (wcale nie bezbronnych). Wampiry miały 12 kości do rzucania czarów, a ja tylko 5 do dispelowania. Jak łatwo można się domysleć zaczeło się ożywianie i miałem pecha, bo raz kostkami nie udało mi się zdispellowac i przed maszynami powstało 13 zombi :(. W odpowiedzi podniósł się ryk bojowy Gotreka (bo tej figurki używałem jako Deamon Slayera) i wyskoczył z oddziału na ożywione zombi. Katapulty niestety nie trafiły... Mali warriorzy (10.ciu) poszli cichaczem od zgiełku bitewnego i poruszali się by zająć ćwiartkę przeciwnika (za to w końcu jest 100 pkt.!). Organki wybiły z głowy nietperzom szarżę i 3 poszly do domu, a i kusznicy ubili jednego. Reszta nie widziała celów. Gotrek zabił 3 zombi i jeszcze 2 się sypnely :).
TURA 2
nów wszystko do przodu. Szarża duchów na kuszników (którzy uciekli po podliczeniu kombatów). Osamotniony nietoperz zaszarżował na organki (to byla jego ostatnia pomyłka w życiu po życiu :)). Ożywiono zombi (tylko 6, ale na moich tyłach :(). Nic więcej nie ożywiono po miscascie. W odpowiedzi organki wypruły w ożywione zombi i je zlikwidowały. Warriorzy ustawili się na szarże szkieletów i ghuli, a Slayerzy na szarżę drugich szkieletów. Gotrek wykańczał zombi (został już tylko 1). Katapulta zabiła jeden segment duchów, a druga wybuchła :(. Działo przejechało 3 Grave'ów.
TURA 3
zarże 2 x szkieltów i ghuli na bok warriorów. Grav'owie do przodu. Wszystkie ożywianie zostało zdispellowane :). Walka szkieletów ze Slayerami: nikt ze Slayersów nie zginął, a oni zabili 3 szkielty (i tak do końca bitwy!). Gotrek podszedł pod oddział Grav'ów (tak, że nie mieli go jak minąć). Oba organki wypruły w Grav'ów i 15 poszlo do piachu :). Duchy zbliżyły się do moich maszyn i zlikwidowałem jeszcze jeden segment celnym strzałem. Walka Warriorów i mojego generała ze szkieletami i ghulami skonczyła się śmiercią necromanty, ghula i 4 szkieltów, po czym sypnęło się ich jeszcze kilka.
TURA 4
rav`owie zaszarżowali na Deamon Slayera. Duchy spaliły szarże na katapultę (nic nie trafiły i był remis :)). Deamon Slayer sklepał Counta :). Armia zaczęła się sypać (ale bardzo powoli). Banshe krzykiem zadała ranę mojemu Thanowi. Ja z działa pozbyłem się Banshe. Deamon Slayer sklepał Thrala (i resztki Grav`ów się sypnęły. Ghule uciekły (miały breaka na - 5 :)) i zostało już tylko 5 szkieletów (których już nic nie mogło uratować).
TURA 5
ecromanci uzupenili (ponad stan początkowy) oddział szkieletów walczący ze Slayerami. Duchy zbreakowały załogę i przegoniły ją (przy okazji wpadły na organki). Mój Deamon Slayer zaszarżował na duchy (miał runiczna broń :)). Resztki szkieletów sypnęły się i moi warriorzy zdobyli sztandar. Mali warriorzy spełnili swoją misję i zajeli ćwiartkę wroga. Deamon Slayer zadał 4 Woundy duchom i te poszły spać.
KONIEC
1996:419, a więc masakra necrofili!
UWAGI
Bohater bitwy: DEAMON SLAYER - zabił 13 zombi, 5 Grave Guardów, Thralla, Counta i segmencik duchów.
Wyróżnienie: dla organek (obu) - zniszczyły 3 nietoperze, 16 Grave Guardów i 6 zombi podstępnie ożywionych na moich tyłach.
Niewypał: katapulty i kusznicy (w sumie nie zrobili za wiele.... :()
Szymon "the Mad"
|