dwarfs1 dwarfs2

logo

koszary wojowników kantyna oficerska galeria grafiki komnata strategów sala strategów kuznia runów pracownia kartografa
dot kantyna galeria komnata sala kuznia pracownia
dot
dot

Warhammer logo
  Drzwi do sali


  Dwarfs vs. Necrarch

  Dwarfs vs. Orks&Goblins

  Elfia zasadzka

  Gotrek

  Lizardmen vs. Dwarfs

  Masakra "Glonów"

  Pogrom goblinów

  Szczurza zaraza




Brama Twierdzy




  Powiadom o stronie:

  Podaj e-mail znajomego:
  
  Powiadomienie od:
  

   

Kubasa art
 
10 Najlepszych Polskich Stron Fantasy
 
Najlepsze strony o Warhammerze
 
Najlepsze strony o tematyce Fantasy
 
Toplista stron poświeconych fantastyce


zaprojektowane przez:
netive.pl



itwa ta odbyła się roku pańskiego..... było to jakoś tak drugiego roku "Wielkiej Wojny o Brodę". Dokładnie spamiętać nie zdołałem bo stary już kapkę jestem i pamięć nie ta co kiedyś, a nie była to przecie ani pierwsza ani ostatnia bitwa w życiu moim. Grupa nasza zabezpieczała prawą flankę wojska naszego, maszerującego na tych niegodziwców co nam takie wielkie krzywdy uczynili, elfów znaczy się hehehe .

rzypadł nam zaszczyt rozbicia elfowego rajdu z flanki na nasze tabory z zaopatrzeniem, bez których nie można by było kontynuować ofensywy i krzywd pomścić.
A było nas jakoś tak ze trzy regimenty i troszkę dział:

13 x warriors
   + weteran
   + muzyk
   + sztandar

12 x ironbreakers
   + ironbeard
   + muzyk
   + sztandar

12 rangers ( z kuszami )
   + weteran
   + muzyk
   + sztandar

2 x cannon

1 x thane
   + sztandar bitewny (master rune of fear, rune of battle)

1 x thane
   + grate weapon (master rune of swiftness)
   + gromril armour ( 1x rune of stone )

1 x runesmith

omendę nad nami sprawował generał..... jego imię też mi z pamięci wyleciało ( niech mu ziemia lekką będzie ).
Na wroga natknęliśmy się w małej dolince jakiś tydzień marszu od naszej twierdzy. Donieśli nam o nim rangersi, którzy w szpicy szli. Generał kazał im się utaić na tyłach wroga i czekać na bitwy początek, ale nic z tego nie wyszło bo parszywe elfy na górce swoje wojsko uszykowały i baczenie na całe pole bitwy, a nawet i w tył, miały ( czarodziej stał na tej górce i 360 stopni wizji miał). Zarośli i chaszczów nijakich tam nie było, tak więc rangersi powrócili do wojsk naszych. Jak się później okazało, generał nasz miarkował nas też na górce rozlokować i czekać aż te psy podejdą, a w między czasie komfortowo walić do nich z kusz i dział. Wnet jednak jawnym się stało że ci z wielkimi uszami mają większą siłę ognia niż my i że ruszać się raczej nie zechcą. A więc rozlokowani byliśmy tak: z tyłu na górce ( mniej więcej po środku stołu) stało jedno z dział naszych, drugie zaś wystawiliśmy na flance prawej dość daleko od pierwszego bo generał obawiał się co by jednym czarem elficki kuglarz ich wszystkich nie zniszczył ( obawiałem się czaru Komet of kasandora ). Runesmith miał przykazane za górkę się skryć i czarowanie elfom udaremniać. Strasznie się ciskał że udziału w bitwie nie weźmie, ale rozkaz to rozkaz. Regimenty zaś miały przykazane jak najdalej do przodu się przesunąć zanim się bitwa zacznie ( przy skraju rozstawiania od lewej stali ironbreakersi potem o jakieś 7" w prawo wojownicy i następne 7" albo 8" w prawo rangersi). Generał sam poprowadził do boju regiment ironbraekersów, w oddziale tym był również sztandar naszej armii .Wróg jak już mówiłem uszykował się na górce ćwierć mili jakieś od nas. Miał tam dwie machiny co mi na wielkie łuki poziomo przymocowane do stojaków wyglądały. Ogromnie nas to wtedy ubawiło że elfy łuków same napiąć nie mogą ale później się okazało, że śmiercionośna to broń i wielkie spustoszenie czyniła w szeregach naszych. Pomiędzy nimi też na tej górce stał ich kuglarz przebrzydły. Troszkę niżej stały dwa regimenty łuczników ( górka była dwupoziomowa ) - na oko moje było ich tam ze dwudziestu razem, z ich prawej flanki koło wzgórza stał regiment kolesi z ogromniastymi mieczami ( sword masterzy ).

Tura 1

o i zaczęło się. Zrazu myślelim, że to tylko ćwierć mili ( naprawde było 24" ) raz dwa dobiegniem i łomot im spuścimy taki, że będą o tej bitwie pieśni po jarmarkach śpiewać. Rychło się okazało, że to najdłuższe ćwierć mili w moim życiu. Regimenty nasze biegiem poczęły zbliżać się do pozycji elfów. Wtem nad głowami naszymi kula przemknęła, widocznie działa wypaliły. Pierwsza z kul trafiła w łuczników, tych co bardziej z prawej strony byli, i zmiotła dwóch z nich. Druga wpadła w następny regiment łuczników elfowych - niestety tylko jeden padł trupem.
Odpowiedź elfów była niezbyt mocna. Pierwsza salwa łuczników trafiła w nas, czyli ironbrakersów. Mielim tarcze (hehehe), ale jeden z naszych się zagapił i zasłonić nie zdążył - został tam już na zawsze. Rangersom też lekko nie było. Z tego com widział to ze trzech ich padło. Działom naszym też się dostało troszkę bo te ich machiny piekielny zasięg miały - padł jeden z załogantów działa. Kiedy myślelim, że mamy troszkę czasu zanim łuki narychtują syknęło coś w powietrzu i grom walnął prosto w wojowników, krzywdy im jednakże nijakiej nie czyniąc.

Tura 2

iegliśmy dalej, baczenie mając kiedy to elfy strzelać znów zaczną. Działa nasze taż nie próżnowały. Pierwsze ( to z górki ) wypaliło zabijając dwóch łuczników i trafiając w jedną z tych maszyn. Nie zniszczyło jej jednak ( zadalo 2 wondy ). Drugie nie doniosło i kula zaryła się przed regimentem łuczników.
Tym razem odpowiedź elfów była straszliwa. Po salwie łuczników padło 3 rangersoów. Padł też jeden z naszych. Kiedy wystrzeliły te ich maszyny trzech moich towarzyszy padło ( 3 ironbrakersów ). Padło również 4 warriorów ( elfie bolttrowery są straszną bronią ). Czekaliśmy na jakieś czarowanie, ale te nie nastąpiło. Widocznie runesmith się spisał ( tak naprawdę to elfi mag miał miscast'a ).

Tura 3

yślę sobie - dobra nasza, jesteśmy już prawie przy nich ( moje regimenty posunęły się o kolejne 6" ). Działo ( to z górki ) trafiło w maszynę niszcząc ją, drugie zabiło jednego łucznika.
Elfy się tym razem nie spisały. Łucznicy nikogo nie zabili, ale machina i owszem - padło 2 wojowników.

Tura 4

o to ich mamy... hehehe. Wpadliśmy w oddział tych z mieczami z miejsca zabijając czterech, nie tracąc przy tym żadnego woja ( dwóch bohaterów w pierwszej rzędzie działa cuda ). Ale elfy wytrzymały i w rozsypkę nie poszły. Wojownicy dopadli łuczników ( tych co byli w środku pomiędzy tymi z mieczami, a drugim regimentem łuczników ), ale ci też dzielnie stawali i nie dali się złamać ( choć padło ich trzech ). Zdołali nawet ubić jednego z naszych wojowników. Rangersi natomiast zaatakowali pozostałych łuczników. Z tego com widział, to w pierwszej chwili starcia padło dwóch łuczników i jeden rangers. Działa nasze nie wypaliły bojąc się widocznie, że w nas trafią.
Elfy szybkie były w machaniu tymi mieczami, ale nasz generał dzielnie bił się w pierwszej lini ( 3 ataki + master rune of swiftness ). Trupem położył dwóch, a reszta z nas zabiła do spółki jeszcze dwóch nastęnych. Hehehe... i poszli w rozsypkę. Tchórz z nich wylazł.
Elfi kuglarz, do spółki z maszyną, wykończyli całą obsługę działa ( tą świeżą, a więc miąłem jeszcze jedno działo z dwoma krasnoludami obsługi).

Tura 5

to by było na tyle. Dorżnelim ich - po tym jak swordmasterzy uciekli za pole walki, ironi wpadli w łuczników ( tych co ich wojownicy bili ) i też był brake. Pierzchal, że aż miło, a my znów się chwałą okryli.

dw4rf@tlen.pl
















Logo Warhammer Fantasy Battle oraz część grafik umieszczonych na stronie są własnością firmy Games Workshop Ltd. - twórcy i dystrybutora gry Warhammer Fantasy Battle ™. Zostały one użyte w celu promocji figurek krasnoludów oraz przedstawienia armii krasnoludów gry bitewnej WFB. Masz pytanie... Poślij gońca..