amtą rozpiską trochę pograłem i doszedłem do wniosku, że dwa regimenty walczące wręcz (z czego jeden słaby) na dwa regimenty strzelajace to zdecydowanie za mało. Co prawda tamtą rozpiską jeszcze nie przegrałem, ale zawsze miałem problem z utrzymaniem prawej strony - dość często (a prawie zawsze) była ona przełamywana. Poza tym rune of taunting jest jednorazowy (skandal - kosztuje przecież 150pkt - czyżby pomyłka w druku), a battle standard jest smakowitym kąskiem dla siepaczy wroga. Bez zmian zostawiłem lorda, gdyż uważam, że ta kombinacja runów w połączeniu z regimentem hammerersów, w których go wystawiam czyni ten oddział praktycznie niemożliwym do pokonania (w bitwach jakie rozegrałem: skaven - vermin lord przed nimi uciekał, imperium - konnica nie mogła się przebić, wampiry - to samo z konnicą, orki - rozjeżdżane na miazgę, itp.). Runesmitha zostawiłem takiego jakim był, gdyż uważam ze 6 kostek do dispelowania (w tym jedna zabrana przeciwnikowi) w grze na 2000 pkt. to wystarczająca ilość (czary nie są zbyt potężne, a w razie czego mamy jeden automatyczny dispel). Cannon doskonale nadaje się do niszczenia wytrzymałych celów, a katapulta do niszczenia licznych celów. Kolejna zmianą, w porownaniu do tamtej rozpiski, jest wystawienie flame cannona. Co prawda nie można na nim wykuć żadnych runów, ale nadaje się do niszczenia i wzbudzania paniki w szeregach wroga - przy niskim Ld przeciwnicy zaczną uciekać i mamy ich z glowy. Z dwóch regimentów thunderersów zostawiłem jeden - gdyż tak jak Szymon zauważył bardzo rzadko na turniejach zdarza sie, aby gracz miał do dyspozycji dwa wzgórza i to znajdujące sie koło siebie. W przypadku braku tych dwóch wzgórz jest problem gdzie dać aż 20 strzelających figurek. Poza tym, tak jak wspomniałem wcześniej, stosunek jednostek strzelających do walczących wręcz równy 1 jest zły ze względu na fakt, iż przeciwnik jednak może do nas dojść. Wojownikom dorzuciłem sztandar - zawsze to plus 1 do combat result. Dodatkowym wsparciem dla wojowników (nie będą już słabym regimentem do walki wręcz) jest dwóch thanów. Patrząc na przedmioty runiczne widzimy, że jeden dysponuje 5 atakami z siłą 4, a drugi 3 atakami z siłą 5. Ostatni regiment warriorsów (tylko 10 i to w dodatku bez akcesoriów) znajduje się tu przede wszystkim by zapchać jedno konieczne miejsce na core units. Nie nalezy ustawiać go w pierwszej linii, tylko schować gdzieś z tyłu i nie dać się zabić - po co przeciwnikowi 70 pkt.

ozstawiamy się bardzo podobnie jak to miało miejsce w tamtej taktyce. Zakładamy, że dysponujemy jednym wzgórzem. Na wzgorzu kładziemy oddział thunderersów (powinni się wszyscy zmieścić). Gdyby wzgórze było dość duże to moglibyśmy postawić obok thunderersów także cannon'a - ale nie jest to konieczne. Cannon możemy postawić przed wzgórzem przy jego lewym rogu - pod warunkim, że będzie miał przed sobą czysty teren (nie będzie na nim żadnych lasów, domków, wzgórz, itp.). Gdyby przed wzgórzem były takie tereny, to wskazane jest by działo stało na wzgórzu - nawet kosztem kilku thunderersów. Obok działa stojącego na ziemi (po jego prawej stronie), bądź w przypadku, gdy działo stoi na wzgórzu, to przed wzgórzem stawiamy regiment hammerersów. Powinni oni być mniej więcej naprzeciwko najsilniejszego oddziału wroga - i tak go zniszczą. Po prawej stronie od hammerersów stawiamy flame cannona, a w dalszej kolejności warriorsów. W przypadku, gdy wzgórze znajduje się bliżej lewego krańca pola bitwy to kolejność w jakiej stoją jednostki jest odwrotna. Katapultę stawiamy za wzgórzem, gdzieś za wzgórze dajemy także Runesmitha i tych 10 warriorsów do "obstawy". Taktyka wygląda mniej wiecej tak jak wyglądała. Hammerersi są nie do zniszczenia w walce wręcz. Warriorsi stali się dzięki thanom silniejsi, a więc nie są już regimentem, który ma zatrzymywać regimenty przeciwnika, a są regimentem, który może z nimi skutecznie powalczyć. Thunderersami osłabiamy jednostki przeciwnika zanim dojdzie do walki wręcz. Cannonem strzelamy do czegoś dość wytrzymałego o dużej ilości woundów i z dużym armour save'm - do czegoś, co nas w tym momencie najbardziej denerwuje (działa, demony, itp.) Katapultą strzelamy do licznych regimentów, jak też i do konnicy (d6 wondów z no armour savem robi wrażenie na konnicy). Flame canonon, oprócz wzbudzania paniki w słabych psychicznie oddziałach (np.gobliny), służy nam do ogólnego osłabiania jednostek wroga zanim dojdzie do walki wręcz.
Nie wiem (ale jest to raczej mało prawdopodobne) czy ta taktyka sprawdzi się rownież przeciw wojskom, które też preferują obronny charakter, bądź przeciw armii strzelającej.